Wyobraźcie sobie świat, w którym życie kobiety jest z góry zaplanowane już w chwili jej przyjścia na świat. Bez względu na zainteresowania, pasje czy marzenia odbierze ona edukację odpowiednią dla przedstawicielki klasy społecznej, z której pochodzi, poślubi wybranego lub zaaprobowanego przez rodziców mężczyznę i jedynymi doniosłymi rolami, jakie w życiu odegra będą związane z funkcją żony i matki.

W tym świecie kobiety nie zdobywają stopni akademickich, nie robią błyskotliwych karier zawodowych, nie mogą swobodnie rozporządzać swoim majątkiem ani nie mają prawa głosu. Zapomnijcie także o samotnym spacerze po zmroku czy piątkowym wypadzie na drinka z koleżankami. Na szczęście te realia nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością, w której obecnie żyjemy. Zawdzięczamy to innym kobietom, które w przeszłości zaszczepiły w przedstawicielkach naszej płci ideę zmian i miały odwagę prowadzić bezkompromisową walkę o uznanie nas za pełnoprawnych członków społeczeństwa. Walka ta była zacięta a biorące w niej udział panie nie cofały się nawet przed niebezpiecznymi i dosyć brutalnymi metodami.

„My, sufrażystki, mamy do spełnienia wielką misję — największą misję, jaką znał do tej pory świat. Polega ona na wyzwoleniu połowy rasy ludzkiej i ocaleniu w ten sposób reszty ludzkości.”- to słowa Emmeline Pankhurst, brytyjskiej działaczki społecznej, jednej z założycielek brytyjskiego ruchu sufrażystek,  działającej przed I WŚ na rzecz przyznania kobietom praw wyborczych. Emmeline swoją radykalną postawę wyniosła z domu – jej rodzice byli zaangażowani w walkę z niewolnictwem i działali na rzecz praw kobiet. Miała ona oparcie także w mężu, który był autorem przepisów umożliwiających mężatkom rozporządzanie należącym do nich majątkiem. W tym sprzyjającym otoczeniu Emmeline dojrzewała do podjęcia jednej z najbardziej istotnych batalii w historii ludzkości. W 1889r. założyła Women’s Franchise League, a w 1903r. współtworzyła znacznie lepiej znaną Woman’s Social and Political Union. Dążenia Emmeline wsparły również jej córki, które aktywnie włączyły się w pracę na rzecz uznania równej pozycji kobiet.  Walka była zacięta a przyświecało jej motto wypowiedziane przez Emmeline: „argument w postaci rozbitej szyby to najcenniejszy dziś argument w polityce”. Nie dziwi więc, że sufrażystki w Anglii działały w sposób bezkompromisowy, stosując metody oparte na przemocy i zakłócaniu porządku publicznego. Wybijały szyby w centrum Londynu, podpalały skrzynki pocztowe, dewastowały obiekty użyteczności publicznej i podkładały ogień w niezasiedlonych budynkach. Wszystko to miało na celu zmuszenie ustawodawców do uznania kobiet za świadomych i aktywnych członków życia społecznego i politycznego.

Oczywiście brytyjski rząd nie był bierny wobec działań sufrażystek i zareagował licznymi aresztowaniami kobiet dopuszczających się wyżej opisanych czynów. Te jednak pozostawały niepokorne i aresztowane, podejmowały strajk głodowy. Aby je złamać karmiono je siłą przez gumową rurkę, a później, na podstawie regulacji zwanej ustawą „Kota i myszy”, zaczęto zwalniać je z aresztu, tylko po to by zatrzymać je ponownie, gdy tylko odzyskały siły po głodówce. Na nic się to jednak nie zdało, kobiety pozostały niezłomne. W styczniu 1918r., po wielu latach walki w Anglii przegłosowana została ustawa o reformie prawa wyborczego, która przyznała kobietom powyżej 30 roku życia prawo głosu, a od roku 1928 wszystkie panie mogły głosować na tych samych zasadach, co mężczyźni. Co ciekawe, prawa kobiet w Anglii zostały uznane o dwa lata wcześniej niż w większości stanów Ameryki Północnej i jedynie o rok wcześniej niż w Polsce. Z drugiej strony kobiety we Francji musiały czekać na taką regulację aż 28 lat, a w Szwajcarii prawa wyborcze przyznano im dopiero w roku 1971!

To co dziś wydaje się  niewartą wzmianki oczywistością, jeszcze całkiem niedawno było przedmiotem zaciętej walki. Dzisiaj każda z nas może być kim tylko zechce, realizować swoje marzenia i pasje,  aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym. Jest to możliwe właśnie dlatego, że kiedyś odważne kobiety takie jak Emmeline Pankhurst, nie zawahały się przed użyciem argumentów wagi ciężki – tłukły szyby, podkładały ogień i narażały się na udręki głodówki w obskurnych więzieniach. Pamiętajmy o nich, czerpmy siłę i inspirację z ich postawy, a przede wszystkim korzystajmy z dobrodziejstw świata nieograniczonych możliwości, który stoi przed nami otworem.

Kamila Górecka-Kirwiel